Oddech umysłu

Trening umysłu mistrza zen Thich Nhat Hanha


Dodaj komentarz

Jesz, gdy jesteś zła – czy wiesz dlaczego?

spokój umysłuGdy nosisz w sobie smutek, gniew albo samotność i nie wiesz, w jaki sposób poradzić sobie z trudnymi emocjami, możesz po prosu otworzyć lodówkę i wyjąć z niej coś do jedzenia – mimo że nie czujesz głodu i wcale tej rzeczy nie potrzebujesz. Jesz, żeby zapomnieć o cierpieniu, ponieważ nie umiesz się nim zająć. Możemy tuszować ból, czytając gazety, czasopisma i książki, oglądając telewizję i tak dalej. Próbujemy w ten sposób uciec od tego, co nieprzyjemne. Nie mamy odwagi, aby powrócić do siebie i zająć się swoim cierpieniem.

Kiedy natomiast praktykujemy uważność, robimy coś przeciwnego. Uczymy się chodzić i oddychać w świadomy sposób, aby wytwarzać energię uważności i koncentracji. Dzięki niej stajemy twarzą w twarz ze swoim strachem i mówimy: „Moje drogie cierpienie, moja droga rozpaczy, mój drogi gniewie, wiem, że we mnie jesteście. Jestem obecny. Zajmę się wami”.

Możemy radzić sobie z bolesnymi emocjami, gdy tylko się w nas pojawią. Aby to zrobić, musimy wrócić do siebie i powiedzieć do swojego bólu: „Podczas wdechu wiem, że tam jesteś. Podczas wydechu zaopiekuję się tobą”. Nie uciekasz. Wracasz do siebie i zajmujesz się swoim cierpieniem. Jeśli pojawi się taka potrzeba, możesz poprosić kilka sióstr i braci, aby pomogli ci wytworzyć kolektywną energię uważności, która sprawi, że dostrzeżesz ból i weźmiesz go w objęcia. Za pomocą energii uważności możemy dopuścić do siebie i zaakceptować cierpienie, smutek lub strach.

Powinniśmy wiedzieć, w jaki sposób poradzić sobie z odczuwanym cierpieniem. Nie możemy pozwalać, aby nas przytłoczyło. Dzięki uważności będziemy w stanie stawić mu czoła. Jeżeli pojawi się w nas bolesne uczucie, nie powinniśmy przed nim uciekać ani tłumić go w sobie, ponieważ w ten sposób się od niego nie uwolnimy. Musimy pozostać obecni i powiedzieć: „Jestem do twojej dyspozycji”. Musimy chodzić i oddychać w świadomy sposób, aby wytwarzać energię uważności. „Podczas wdechu dostrzegam swoje bolesne uczucie. Podczas wydechu dostrzegam swoje bolesne uczucie”. Dzięki tej energii dopuszczamy do siebie cierpienie, a następnie akceptujemy je i uspokajamy. „Podczas wdechu akceptuję swoje bolesne uczucie. Podczas wydechu akceptuję swoje bolesne uczucie”. Powracamy do swojego organizmu, aby złagodzić znajdujące się w nim napięcie i ból. Kiedy uspokajamy ciało, uspokajamy również odczucia i emocje.

Źródło: Spokój duszy Thich Nhat Hanh


Dodaj komentarz

Prosty sposób, jak radzić sobie z gniewem

Co robisz, gdy jesteś wściekły? Krzyczysz? Uderzasz pięścią w stół? Istnieje łatwiejszy sposób radzenia sobie z gniewem. Tak prosty, że aż trudno w uwierzyć w jego skuteczność. Ale on działa – wypróbuj sposób mistrza zen Thich Nhat Hanha! 

spokój umysłuKiedy jednak zaczniesz oddychać w sposób uważny, powrócisz do chwili obecnej i nawiążesz kontakt ze swoim ciałem i emocjami, a następnie je zaakceptujesz, szybko poczujesz się lepiej. „Podczas wdechu wiem, że mam w sobie gniew. Podczas wydechu akceptuję swój gniew”. Od razu zauważysz zmianę. Jeżeli ktoś nie praktykuje uważności i akceptacji, nosi w sobie wyłącznie gniew. Znajduje się w nim tylko jeden rodzaj energii. Jeżeli pozostawimy ją samą sobie, może sprawić, że zaczniemy mówić i robić szkodliwe rzeczy.

Kiedy więc pojawi się w tobie gniew, praktykuj. Zacznij oddychać w świadomy sposób i wywołaj w sobie energię uważności. „Podczas wdechu wiem, że mam w sobie gniew. Podczas wydechu akceptuję swój gniew”. Choć nadal będziesz mieć w sobie energię gniewu, pojawi się w tobie również energia uważności, która rozpozna odczuwaną przez ciebie złość.

Energia uważności zaakceptuje i uspokoi twój gniew: „Mój maleńki gniewie, jestem przy tobie. Zaopiekuję się tobą najlepiej, jak potrafię”. Dzięki uważności będziesz w stanie stawić czoła cierpieniu. Najważniejsze, aby rozbudzić w sobie ten drugi rodzaj energii, która dostrzeże ból, a następnie cierpliwie i łagodnie weźmie go w objęcia. Będziesz wtedy nosić w sobie dwie siły: cierpienie oraz uważność, która widzi i akceptuje nieprzyjemne odczucia. Jeżeli będziesz praktykować w ten sposób, bardzo szybko doznasz ulgi. To druga funkcja uważności. Po pierwsze, możemy się dzięki niej wzmocnić i uzdrowić za pomocą dobrych rzeczy. Po drugie, możemy zaakceptować i złagodzić swoje cierpienie.

Źródło: „Spokój umysłu” Thich Nhat Hanh


Dodaj komentarz

Metoda na stres: oddychanie brzuchem

Co czujesz, gdy ktoś cię zrani psychicznie? Co robisz? Boli cię coś? Nieruchomiejesz? Szukasz rozwiązania czy poddajesz się emocjom?

Mistrz zen Thich Nhat Hanh mówi:

spokój umysłuKiedy pojawia się w tobie silna emocja, nie bój się jej. Pamiętaj, że możesz sobie z nią poradzić. Potrzebujesz jedynie wglądu i praktyki. Gdy doświadczysz silnej emocji, powiedz do niej: „Jesteś tylko emocją”.

Emocje są czymś, co przychodzi, trwa jakiś czas i ostatecznie znika. Wielu młodych ludzi nie umie sobie radzić z silnymi przeżyciami wewnętrznymi. Wydaje im się, że jedynym sposobem na uwolnienie się od emocji i cierpienia jest odebranie sobie życia. To właśnie dlatego tak wiele młodych osób popełnia w dzisiejszych czasach samobójstwo. Nie zrobiłyby tego, gdyby wiedziały, że emocja jest tylko emocją, a więc czymś mało istotnym z perspektywy całości naszego jestestwa.

Każdy człowiek składa się z ciała, emocji, percepcji, formacji mentalnych i świadomości. To ogromny obszar. Nie jesteśmy wyłącznie emocjami, które się w nas pojawiają. Jesteśmy czymś znacznie większym. Pamiętaj o tym wglądzie, gdy poczujesz jakąś emocję. „Witaj, moja emocjo. Wiem, że tam jesteś. Zaopiekuję się tobą”. Oddychaj brzuchem w uważny sposób i pamiętaj, że jesteś w stanie poradzić sobie z burzą, która rozszalała się w twoim wnętrzu.

Usiądź w pozycji lotosu albo w jakiejkolwiek pozycji, w jakiej jest ci wygodnie. Równie dobrze możesz się położyć. Przyłóż dłonie do brzucha, a następnie zrób głęboki wdech i głęboki wydech. Obserwuj, w jaki sposób twój brzuch podnosi się i opada. „Podczas wdechu mój brzuch się unosi. Podczas wydechu mój brzuch opada”. Całkowicie skoncentruj się na ruchach brzucha. Powstrzymaj myśli. Im więcej będziesz myśleć o swojej emocji, tym silniejsza się stanie.

Kiedy będziesz się zajmować silną emocją, nie koncentruj się wyłącznie na głowie – na swoich myślach. Sprowadź świadomość do brzucha, aby znalazła się tuż pod pępkiem. Skup się wyłącznie na podnoszeniu i opadaniu brzucha. Trzymaj się tego, a nic ci się nie stanie. Poczujesz się wtedy tak, jakbyś obserwował drzewo podczas burzy. Gdy spojrzysz na jego wierzchołek, zauważysz, że porywisty wiatr targają górnymi gałęziami i liśćmi. Możesz odnieść wrażenie, że drzewo zaraz się złamie albo przewróci. Kiedy jednak skierujesz uwagę na pień, zobaczysz, że ta część się nie kołysze i że drzewo jest mocno zakorzenione w podłożu. Twoje odczucia się wówczas zmienią. Zdasz sobie sprawę, że drzewo przetrwa nawałnicę. Kiedy więc pojawi się w tobie burza emocjonalna, uważaj, aby nie utknąć w swojej głowie, przez którą bezustannie przelatują myśli. Skieruj uwagę w dół i skup się na pniu swojego ciała, czyli na dolnej części brzucha. Zatrzymaj myśli. Skup się w pełni na ruchach brzucha, a poczujesz się bezpiecznie. Obserwuj, jak się podnosi i opada. Dopóki będziesz oddychać w sposób uważny i koncentrować się wyłącznie na swoim brzuchu, nic ci się nie stanie. Wykonuj tę praktykę przez mniej więcej dwadzieścia minut. Jeżeli się przyłożysz, doznasz wglądu i zdasz sobie sprawę, że nie jesteś wyłącznie swoją emocją, lecz czymś znacznie większym.

Dzięki tej praktyce z łatwością poradzisz sobie z potężnymi emocjami. Zacznij z niej korzystać od razu. Nie czekaj, aż w twoim wnętrzu rozpęta się burza, ponieważ pod wpływem emocji szybko zapomnisz o praktyce. Codziennie ćwicz oddychanie brzuchem przez pięć lub dziesięć minut. Dzięki temu w naturalny sposób będziesz pamiętać o praktyce i bez problemów poradzisz sobie z trudną emocją. Każda konfrontacja tego typu sprawi, że będziesz mieć coraz więcej pewności siebie. Następnym razem, gdy poczujesz silną emocję, nie pojawi się w tobie strach, ponieważ będziesz wiedzieć, jak sobie z nią poradzić.

ŹRÓDŁO: Spokój umysłu, Thich Nhat Hanh, Illuminatio 2015


Dodaj komentarz

Nawiązywanie kontaktu z emocjami

Mistrz zen Thich Nhat Hanh podpowiada, jak to zrobić.

  1. Radość

spokój umysłuZ  łatwością możesz wywołać w sobie radość. Będzie to zadowolenia i satysfakcja z samego istnienia. Może więc to być czymś w pełni naturalnym i łatwym. „Podczas wdechu czuję radość. Podczas wydechu czuję radość”.

Czasami zapominamy, jak piękne jest życie. Dzięki praktyce uważności możemy jednak celebrować czystą wodę, kwiaty i trawę, przypomnieć sobie, że mamy parę oczu i parę uszu, które pozwalają nam doświadczać tych cudów.

Radość pojawia się natychmiast.

  1. Szczęście

Skup się przez kilka sekund na własnym oddechu. Poczuj w sobie życie. Przecież nie bogactwo, nie władza i nie sława są najważniejsze, tylko to, że żyjemy.

Stwierdzenie: „Podczas wdechu jestem świadomy wypełniającego mnie szczęścia” nie jest ucieczką w świat wyobraźni ani przejawem myślenia życzeniowego. Kiedy bowiem powracamy do siebie, mamy kontakt z cudami życia. Pierwszym z nich jest nasz oddech. Drugim nasz organizm. Kiedy ciało i umysł są jednością, możemy się połączyć z cudami życia. Pojawiają się w nas wtedy radość i szczęście. Tego właśnie nauczał Budda. Nie szukamy Buddy w jego ciele, lecz w pozostawionych przez niego wskazówkach. Budda w dalszym ciągu istnieje dzięki swoim naukom i praktykom. Dzięki temu w każdej chwili możemy nawiązać z nim kontakt.

ŹRÓDŁO: Spokój umysłu, Thich Nhat Hanh, Illuminatio 2015


Dodaj komentarz

Rozweselanie umysłu

spokój umysłuWszystko straciło sens, świat jawi się jako szary i ponury? Pora rozweselić swój umysł. Mistrz zen Thich Nhat Hanh podpowiada, jak to zrobić.

„Podczas wdechu uszczęśliwiam swój umysł. Podczas wydechu uszczęśliwiam swój umysł”. Wiemy, że w głębinach naszej świadomości znajdują się dobre formacje mentalne, takie jak miłość, wielkoduszność, radość czy zrozumienie. Powinniśmy umieć je pielęgnować w codziennym życiu i pozwalać im, by pojawiały się w naszych umysłach. Za każdym razem, gdy pojawia się w nas współczucie lub radość, czujemy się wspaniale. W naszej świadomości znajduje się mnóstwo dobrych formacji mentalnych. Powinniśmy pozwalać, aby manifestowały się tak często, jak to możliwe.

Twój partner lub twoja partnerka również ma w sobie dobre formacje mentalne. Nasze słowa i działania mogą sprawić, że łatwiej będzie im się zamanifestować i uszczęśliwić najbliższą ci osobę. Nie powinniśmy podlewać nasion gniewu, strachu i zazdrości. Lepiej jest dbać o nasiona radości, szczęścia i współczucia – zarówno w sobie, jak i w ukochanym lub ukochanej. Praktyka tę nazywa się wybiórczym podlewaniem. W buddyzmie określa się ją mianem „właściwego wysiłku”. Wzmocni ona twój umysł, dzięki czemu będziesz w stanie dostrzegać i dopuszczać do siebie negatywne formacje mentalne w stabilniejszy i bardziej klarowny sposób”.

Źródło: Thich Nhat Hanh „Spokój duszy”


Dodaj komentarz

Usiądź i zastanów się…

spokój umysłuKiedy pracujemy, możemy być szczęśliwi. Nie ma znaczenia, czy układamy dachówkę, przygotowujemy posiłek, robimy coś w ogrodzie czy zajmujemy się czymkolwiek innym. Jesteśmy w stanie osiągnąć szczęście w codziennym życiu. Może­my czerpać przyjemność z gotowania, zamiatania lub czysz­czenia toalety.

Niektórzy ludzie myślą sobie: „Jak można czerpać przyjem­ność z czyszczenia ubikacji?”.  Wyobraź sobie jednak, jak wyglą­dałoby nasze życie, gdybyśmy nie mieli toalet. […] Czyszczenie toalety to nic hańbiącego. Kiedy osiągniemy stan uważności, możliwość wy­czyszczenia toalety wystarczy nam do szczęścia.

Naszą praktyką jest czerpanie radości ze wszystkiego, co robimy. Kiedy gotujemy, możemy się cieszyć, że mamy jedze­nie, kuchnię i piecyk. Zamiatanie i zmywanie naczyń jest dla nas źródłem szczęścia. Możemy być zadowoleni w każdym mo­mencie. Mamy do tego prawo. Gdy czerpiemy radość z tego, co robimy, nie musimy za wszelką cenę dążyć do osiągnięcia czegoś innego. Szczęście jest obecne TU i TERAZ.

Thich Nhat Hanh